Naszła mnie refleksja na ile zasiłki dla bezrobotnych, sponsorują modę na inwestycje w akcje za oceanem.
W statystykach prezentowanych przez robintrack.net
nie trudno zauważyć znaczne zwiększenie zaangażowania użytkowników aplikacji w akcje amerykańskich firm.
Można nawet spotkać się ze stwierdzeniami określającymi inwestowanie jako najprostszą rzecz na świecie: “Nigdy nie robiłem nic prostszego” czy też z obelgami w kierunku legendarnego inwestora który jakiś czas temu zmniejszył ekspozycję w szczególnie narażonym sektorze. Myślę, że Warren Buffett słyszał te komentarze, jednak jak przystało na człowieka z klasą, nie odniósł się do nich a jedynie w duchu pomyślał ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
Powyższy wykres ukazuje wycenę Boeinga w konfrontacji z zaangażowaniem użytkowników Robinhood w akcje spółki.
Platforma istnieje relatywnie krótko bo założona została w 2013 roku, dlatego nie mamy punktu odniesienia do wcześniejszych kryzysów. Faktem jest jednak, że tych użytkowników przybywa. Można podejrzewać, że większości z nich brak elementarnych podstaw. Ilu z nich zainwestowało bo ktoś polecił? Co może stać za takim stanem rzeczy? Jak to się skończy?
Czy zasiłki mogą być tego przyczyną?
Myślę że tak. Dwie trzecie amerykanów otrzymuje więcej pieniędzy z zasiłku dla bezrobotnych niż z pracy. Oznacza to że bardziej opłaca im się być bezrobotnym, niż pracować. To również przyczyniło się do rekordowego odczytu liczby bezrobotnych.
Wyjściowy termin CARES Act, której wartość opiewa na kwotę 2,2 bln $ zakładającej dodatkowe świadczenie dla bezrobotnych wysokości 600$ tygodniowo upływa z końcem lipca. Czy Senat oraz Prezydent zdecydują się wówczas sięgnąć po pakiet stymulacyjny HEROES Act (3 bln $) który przedłuży termin otrzymywania przez bezrobotnych obecnych świadczeń aż do końca stycznia 2021?
Obecne formy wsparcia przyczyniły się do rekordowych wzrostów sprzedaży detalicznej (17,7%) co jest zjawiskiem naturalnym i efektem większej ilości gotówki w rękach szeregowego obywatela.
Z jednej strony obecne formy wsparcia demotywują ludzi, którym zwyczajnie nie chce się iść do pracy aby otrzymac wynagrodzenie mniejsze, niż gdyby siedzieli w domu.
Druga, mroczna strona medalu wygląda tak, że istnieje masa ludzi którzy bez tego zasiłku faktycznie pozostaliby bez środków do życia, co z kolei mogłoby rodzić patologiczne sytuacje i desperackie zachowania. Nie można więc jednoznacznie ocenić słuszności obecnych form wsparcia. W mojej subiektywnej ocenie forma wsparcia jest zbyt wysoka.
Jak to się skończy?
Oczywiście rozważam potencjalne efekty na giełdach. Niestety odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie nie potrafię. Istnieje kilka scenariuszy, których predykcje zależą od elementów układanki jakie weźmiemy pod uwagę. Jednym z kluczowych są zbliżające się coraz większymi krokami wybory prezydenckie w USA. Statystyka w tej kwestii jest dla niedźwiedzi brutalna i pokazuje znaczną przewagę wzrostów w latach prezydenckich.
Do wyborów jednak jeszcze parę miesięcy, a jak pokazały ostatnie tygodnie, nic nie stoi na przeszkodzie aby zrobić kilkudziesięcio-procentowe przeceny po czym w dwa miesiące wrócić do punktu wyjścia.
Tylko zdrowy rozsądek i racjonalne podejście szczególnie do zarządzania kapitałem, może nas w tych czasach ustrzec przed odnotowaniem ponadprzeciętnych strat.
Tytułowe smart money to ironia z mojej strony.