Jak doskonale wiadomo, inwestowanie polega na pomnażaniu swojego kapitału przy jak najniższym poziomie ryzyka jego utraty. Sprawa jest zatem prosta – aby móc generować zyski, musimy godzić się z zagrożeniem, że możemy osiągnąć stratę. W kolejnym kroku kwestia ta robi się jednak znacznie bardziej skomplikowana.
Otóż, powszechnie uważa się, że najlepszym sposobem na obniżenie wspomnianego ryzyka, obok dywersyfikacji portfela inwestycyjnego, jest zwiększenie horyzontu czasowego inwestycji.
Z drugiej strony strategie takie jak day trading, swing trading czy nawet scalping oferują nam znacznie wyższą potencjalną stopę zwrotu – zwłaszcza, gdy zdecydujemy się na handel kontraktami CFD, z wykorzystaniem dźwigni finansowej.
Która strategia zatem okaże się lepsza? Kto powinien zdecydować się na wymagający ciągłej aktywności trading krótkoterminowy, a dla kogo najlepszą strategią okaże się inwestowanie długofalowe? Przeanalizujemy tę kwestię poniżej:
Charakterystyka inwestowania długoterminowego 
Warren Buffet mawiał, że “giełda jest miejscem transferu pieniędzy od aktywnych do cierpliwych. Trudno się z nim nie zgodzić – w końcu światowy rozwój gospodarczy trwa latami.
Czas jest sprzymierzeńcem inwestora
Nie ma bowiem żadnych wątpliwości, że globalnie jesteśmy w lepszej sytuacji materialnej niż 10 czy 20 lat temu. Pomimo kryzysów, które wydarzyły się po drodze, najistotniejsze indeksy giełdowe swoje historyczne maksima osiągały w 2021 lub 2022 roku.
W oparciu o historię rynku giełdowego można powiedzieć, że jeśli inwestuje się na giełdzie przez rok, to szansa na utratę pieniędzy jest większa niż 1:4. Jednakże, jeśli inwestuje się przez 10 lat, czyli trzyma się pozycję na spółkach przez tak długi okres, to ta relacja spada do 1:25, a po 20 latach wynosi już mikroskopijne wartości powyżej zera.
W takim czasie praktycznie wszystkie gospodarki państw odnotowały spory wzrost, a wraz z nimi na wartości zyskały również prywatne spółki. Z faktami zatem nie należy dyskutować – czas jest po stronie inwestora. Stanowi on sekretny składnik, który sprawia, że ryzykowne inwestycje stają się mniej ryzykowne.
Ryzyka związane z inwestowaniem długoterminowym
Nie zmienia to jednak faktu, iż musimy zdawać sobie sprawę, że nie wszystkie aktywa rosną w długim terminie. Weźmy tutaj pod uwagę choćby rynek akcji. Część spółek na nim notowanych w ciągu najbliższych kilku lat z całą pewnością zwyczajnie bankrutuje.
Wystarczy tutaj spojrzeć na historyczne składy indeksów giełdowych i porównać je z obecnymi. Ujrzymy całe mnóstwo różnic. Nawet w ostatnich latach mieliśmy do czynienia ze spektakularnymi upadkami spółek wchodzących w skład największych giełdowych indeksów.
To jednak nie wszystko. Należy również pamiętać, że stan każdej gospodarki zależy od setek makro- i mikroekonomicznych zmiennych. Dlatego właśnie w historii każdej gospodarki – tak jak i w życiu każdego z nas – możemy wyróżnić lepsze i gorsze momenty, w szczególności w kontekście wzrostu gospodarczego i kondycji finansowej.
Ponadto, obecne zmiany zachodzące w gospodarce są wyjątkowo dynamiczne. W efekcie, po II wojnie światowej klasyczny czterofazowy cykl koniunkturalny przekształcił się w dwufazowy cykl. Obejmuje on dwie naprzemienne fazy: recesję i ożywienie.
Co więcej, poszczególne fazy cyklu koniunkturalnego nie mają jasno, z góry określonego czasu trwania. Historia pokazuje, że zarówno recesja jak i ożywienie mają różne długości. Na dodatek różnią się one w zależności od określonego obszaru. Sytuacja, w której jeden kraj silnie się rozwija, a drugi jest w kryzysie, nie jest niczym wyjątkowym. 
W efekcie może zdarzyć się tak, że po wielu latach ożywienia gospodarczego nadszedł czas przerażającej recesji. Realny jest zatem scenariusz, w którym przez kilka lub kilkanaście miesięcy instrumenty inwestycyjne, które posiadamy w naszym portfelu inwestycyjnym, systematycznie rosły, a następnie doszło do potężnego załamania na rynkach, które wywołało wieloletnie recesję i nasze aktywa nie zdołają wrócić do kursu, po jakim je nabyliśmy, nawet przez dekadę.
Co jeszcze wyróżnia inwestowanie długoterminowe?
Pomimo powyższych zagrożeń, inwestowanie długoterminowe bezdyskusyjnie uchodzi za bardzo dojrzałą i stosunkowo bezpieczną strategię tradingową. Warto również pamiętać, że ta metoda handlu ma na celu zapewnić nam stabilny i dość wysoki zysk, lecz dopiero w wieloletnim okresie.
Jednocześnie, inwestowanie długoterminowe nie jest szczególnie czasochłonnym zajęciem. Nie trzeba bowiem analizować kursów interesujących nas instrumentów inwestycyjnych każdego dnia. Co więcej, w tym przypadku inwestor koncentruje się na wyższych interwałach czasowych, a jego uwagę przyciągają jedynie większe wahania kursów.
Trading krótkoterminowy – podstawowe informacje
Handel w czasie rzeczywistym to pojęcie o bardzo szerokim zakresie. Obejmuje on bowiem takie metody tradingu, jak scalping, day trading czy swing trading, a każda z nich ma nieco inną specyfikę.
We wszystkich tych przypadkach w grę wchodzi handel oparty o niskie interwały czasowe, czyli wykresy od M1 (scalping) do maksymalnie H1 (swing trading). Ponadto, taki trading wymaga od nas śledzenia “na żywo” zmian, jakie następują na danym rynku w krótkim przedziale czasowym i natychmiastowego reagowania na nie. Nie ma zatem żadnych wątpliwości, że jest to naprawdę czasochłonne zajęcie.
Handel w czasie rzeczywistym charakteryzuje się również znacznie większą liczbą transakcji. W przypadku scalpingu mowa tutaj o co najmniej kilku otwartych i zamkniętych pozycjach dziennie, a gdy mowa o swing tradingu – minimum jednej takiej operacji tygodniowo.
Bardziej wymagająca metoda handlu?
Bardzo często można natrafić na opinię, że trading w czasie rzeczywistym jest znacznie trudniejszy niż inwestycje długoterminowe. Z całą pewnością nieodłącznym elementem tej metody handlu jest wyższy poziom ryzyka. Bardzo często bowiem traderzy tego typu korzystają z dźwigni finansowej.
To narzędzie umożliwiające zawarcie kontraktu o nominale wyższym niż zdeponowane środki na rachunku. Określa ono, ile procent nominalnej wartości kontraktu inwestor musi posiadać w portfelu inwestycyjnym, aby móc go zawrzeć. 
Dla przykładu, na pary walutowe obowiązuje w Polsce dźwignia 1:20, co oznacza, że wymagane jest posiadanie równowartości zaledwie 500 euro by zawrzeć zlecenie o wartości 10 000 € i generować zyski, jakie byśmy osiągnęli wymieniając gotówkę za tę drugą kwotę. Z tego powodu nawet najmniejszy ruch kursu w danej chwili może znacząco wpłynąć na zysk lub stratę osoby handlującej w czasie rzeczywistym.
Analiza techniczna i fundamentalna
Należy również mieć świadomość, że w zdecydowanej większości przypadków wiąże się on z budową zaawansowanych strategii bazujących na analizie technicznej – a konkretnie wszelkiego rodzaju wskaźnikach, oscylatorach, analizie wolumenu oraz oczywiście formacjach price action.
Mimo wszystko, w przypadku handlu krótkoterminowego nie można jednak zapominać o analizie fundamentalnej. Każdy trader tego typu powinien bowiem codziennie, przed rozpoczęciem handlu, spojrzeć na kalendarz ekonomiczny.
Ważne wydarzenia gospodarcze, takie jak Nonfarm Payrolls w kontekście par walutowych z dolarem amerykańskim, publikacje zapasów ropy w kontekście tego surowca czy wszelkiego rodzaju decyzje Amerykańskiej Rezerwy Federalnej dla większości rynków finansowych, to okres wyraźnie zwiększonej zmienności.
W efekcie to właśnie wtedy dochodzi do największych ruchów cenowych, co oznacza, że można w kilka minut najwięcej zarobić, ale również ponieść najdotkliwszą stratę, którą będzie trudno odrobić do końca sesji, a nawet przez następne dni. Na dodatek, w takich momentach, analiza techniczna nierzadko przestaje być zasadna.
Magia procentu składanego
Na koniec warto zauważyć, że traderzy handlujący krótkoterminowo z reguły świetnie zdają sobie oni sprawę jak potężną broń stanowi procent składany, o którym już sam Albert Einstein twierdził, że jest on “największym wynalazkiem ludzkości” lub “ósmym cudem świata”.
Jak działa procent składany w przypadku handlu w czasie rzeczywistym? Otóż, załóżmy tutaj, że naszym celem jest osiąganie 3% zysku podczas każdej sesji. Przy zastosowaniu wspomnianej dźwigni finansowej, jest to jak najbardziej możliwe do zrealizowania. 
Tak więc, aby zacząć naszą przygodę z tradingiem, zakładamy konto u wybranego brokera, wpłacamy zaledwie 1000 złotych i każdego dnia handlujemy za całą tę kwotę wraz z odsetkami.
Czas teraz odpowiedzieć na nurtujące wszystkich pytanie – czy przy takich założeniach w ciągu roku można osiągnąć milion złotych zysku? Okazuje się, że tak. Z obliczeń wynika, że potrzebne do tego jest 234 dni roboczych. Poniżej potwierdzenie w formie działania wg wzoru:
1000 PLN * (1+0,03)234 = 1 009 045,10 PLN
Natomiast w obecnym roku kalendarzowym jest 251 dni roboczych, więc nawet 17 razy możemy nie wygenerować wymaganego zysku i to osiągnąć. W teorii jest to więc jak najbardziej możliwe. Oczywiście zawsze mamy dwie strony medalu. Oznacza to, że na tradingu krótkoterminowym można nie tylko zarobić fortunę, ale i sporo stracić.
Na który rodzaj tradingu warto się zdecydować?
Jak łatwo się domyślić, na to pytanie nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Każdy trader powinien bowiem przyjąć metodę handlu, która w pełni odpowiada jego preferencjom, jeśli chodzi o czas poświęcany na trading, akceptowalny poziom ryzyka, ale i oczekiwaną stopę zwrotu.
Handel w czasie rzeczywistym tylko dla wybranych
To właśnie te trzy kwestie mają tutaj kluczowe znaczenie. Zacznijmy od pierwszej z nich. Jeśli pracujemy na etacie przez 8 godzin dziennie od 9.00 do 17.00 i nie mamy możliwości w tej części dnia rzetelnie podejść do analizy interesujących nas instrumentów inwestycyjnych, handel w czasie rzeczywistym niestety nie będzie odpowiednim zajęciem dla nas i pozostanie nam tylko możliwość inwestowania długoterminowego.
Drugi i trzeci aspekt są natomiast ściśle ze sobą powiązane. Jeśli naszym celem jest generowanie stopy zwrotu z handlu przekraczającej 10% w ujęciu miesięcznym, będziemy w stanie to uzyskać tylko, gdy zdecydujemy się na trading krótkoterminowy.
Jednocześnie w takim scenariuszu trzeba jednak liczyć się z tym, że nie każda nasza transakcja na rynku przyniesie nam zysk, a prawdopodobnie nawet zdarzą nam się dni, które w ogólnym rozrachunku zakończymy ze stratą.
Musimy więc akceptować to ryzyko i poświęcić dużo uwagi zagadnieniu zarządzania kapitałem w naszym systemie handlowym. W innym przypadku, gdy nie będziemy w stanie sobie poradzić z kwestią nieudanych wejść, będziemy na najlepszej drodze do bankructwa.
Kto nadaje się na długoterminowego inwestora? 
Celem inwestora długoterminowego nie jest natomiast generowanie tak wysokich zysków z dnia na dzień. Tutaj chodzi o zbudowanie stosunkowo bezpiecznego portfela inwestycyjnego na rynku akcji, który ma zapewnić stabilny i wysoki zysk, lecz dopiero w wieloletnim okresie.
Jak więc można się domyślić, długofalowa metoda handlu w teorii wiąże się z niższym poziomem ryzyka. Jak już zostało bowiem wyjaśnione, większość instrumentów finansowych w wieloletnim okresie po prostu zyskuje na wartości.
Ponadto, jeśli nasz portfel inwestycyjny zostanie zbudowany zgodnie z regułą dywersyfikacji, ryzyko że jeden instrument finansowy, w który ulokowaliśmy część naszych środków, zniweczy naszą całą wieloletnią pracę, będzie skutecznie zminimalizowane.