Ceny ropy naftowej wzrosły dziś do najwyższego poziomu od początku marca przez duży spadek zapasów w USA. Wzrost cen wspiera też słabość amerykańskiego dolara. Za baryłkę ropy WTI trzeba było dziś po południu już płacić 43,5 dolary natomiast za baryłkę ropy Brent 46,2 dolary, co oznacza ponad 4% dzienne wzrosty cen.
Według oficjalnych danych rządowej Energy Information Administration amerykańskie zapasy ropy spadły o 7,4 miliona baryłek w zeszłym tygodniu do poziomu 518,6 milionów baryłek. Spadek był znacznie powyżej konsensusu prognoz analityków przepytanych w ankiecie agencji Reuters na poziomie 3 milionów baryłek. Tak silny wzrost zapasów należy przypisać niskiemu importowi surowca droga wodną z Zatoki Perskiej wraz z ciągłym wzrostem eksportu amerykańskiej ropy z łupków. I to pomimo ograniczonej działalności rafineryjnej ze względu na wciąż słaby popyt. Natomiast zapasy benzyny wzrosły o 419 tys. baryłek, a dostawy destylatów wzrosły o 1,6 mln baryłek.
Ropa zyskała również wsparcie ze strony sygnałów wskazujących, że negocjacje w sprawie nowego pakietu pomocy fiskalnej pomiędzy Demokratami w Kongresie a administracją Białego Domu postępują, chociaż strony wciąż pozostają daleko od wypracowania konsensusu. Również dane aktywności przemysłowej w USA w tym tygodniu pokazały poprawę w skali zamówień, co niektórzy analitycy uznali za przesłankę do ożywienia gospodarczego.
Rosnące ceny ropy pojawiają się w tle gwałtownego wzrostu liczby nowych przypadków zachorowań na COVID-19, który może zagrozić dalszemu ożywieniu popytu na paliwo. Natomiast globalna liczba zgonów z powodu pandemii koronawirusa przekroczyła dziś już 700 tys. z największą liczbą zgonów w USA, Brazylii, Indiach i Meksyku.
Popyt na paliwo lotnicze spadł o połowę
Firma doradcza JBC Energy w najnowszym raporcie przewiduje spadek popytu na benzynę w pierwszych 3 kwartałach roku o 7% rok do roku natomiast spadek popytu na olej napędowy o 4% rok do roku, co by oznaczało spowolnienie ożywienia popytu i nikłe szanse na powrót w tym roku do poziomów z 2019 roku. Najbardziej ucierpi popyt na paliwo lotnicze, który ma spaść aż o 50% w pierwszych 3 kwartałach rok do roku.
Z technicznego punktu widzenia kurs kontraktów na ropę WTI ociera się już o poziom 43,00 będący 61,8% zniesieniem Fibonacci fali spadkowej trwającej od początku roku do drugiej połowy kwietnia. Po jego ewentualnym przebiciu kurs miałby otwartą drogę w stronę oporu na poziomie 48,65. Kluczowe wsparcie stanowi poziom 36,10 stanowiący 50% zniesienie Fibonacci wspomnianej wyżej fali, a wcześniej psychologiczny poziom 40,00 w pobliżu którego zbiegają się obecnie 50-okresowe i 200-okresowe średnie kroczące.
Kurs kontraktów na ropę naftową WTI
