Rajd świętego Mikołaja? Co to właściwie jest?
Jest to efekt kalendarzowy (efekt grudnia), który przypada na okres od początku do końca grudnia. Zazwyczaj ten okres przynosi wzrosty kursów akcji. Mianem rajdu świętego Mikołaja określa się również samo polepszenie nastrojów ze względu na towarzyszące im wzrosty indeksów giełdowych.
Skąd ten efekt?
Jest to następstwo oczekiwania na efekt stycznia. Inwestorzy, którzy spodziewają się dobrego rozpoczęcia roku i zaczynają już w grudniu kupowanie akcji mając nadzieję, że odsprzedadzą je z zyskiem w styczniowej hossie przez co generują wzrosty kursów. Tak się tworzy rajd świętego Mikołaja. Na ten efekt ma również wpływ zachowanie zarządzających funduszami, dla których jedynie co się liczy to stopa zwrotu na osiągnięta na dzień 31 grudnia. Zależy im, żeby jednostki ich funduszy były wyceniane w tym dniu jak najwyżej, aby zamknąć miesiąc/kwartał/rok na najwyższym poziomie.
Efekt stycznia
Wielu z was zapyta dlaczego niby w styczniu mają dominować wzrosty? A to dlatego, że noworoczna hossa jest wywoływana masową inicjacją nowych strategii inwestycyjnych realizowanych przez instytucje finansowe. Jest to też uzupełnienie ich portfeli inwestycyjnych po grudniu, gdzie często podmioty te były zmuszone do sprzedaży części walorów ze względu na kwestie rozliczeniowe odnośnie podatków giełdowych za mijający już rok.
Czy giełdowy Mikołaj istnieje?
Najłatwiej sprawdzić teorię w praktyce poprzez porównanie stóp zwrotu z poszczególnych miesięcy i zobaczyć jak wypada grudzień i styczeń na tle innych miesięcy i czy w ogóle występują tu wzrosty.
Źródło: https://commodityseasonality.com/financials/
Grafika przedstawia nam rozkłady stóp zwrotu z indeksu S&P500 za ostatnie 5, 10 i 20 lat. Jak widać powyżej, niezależnie czy to był okres poprzedniego wieku, lat 200x czy 201x, grudzień średnio przynosił dodatnie stopy zwrotu na tym indeksie. To co zaskakuje, to ujemne stopy zwrotu w styczniu we wszystkich badanych okresach…
Źródło: https://commodityseasonality.com/financials/
Spoglądając na zachowanie się indeksu S&P500 w tym roku, widać tutaj mocny efekt stycznia. Jesteśmy cały czas na plusie w ujęciu rocznym i miejmy nadzieję, że w grudniu zadziała efekt kalendarzowy, a św. Mikołaj sprawi nam prezenty pod choinkę.
Źródło: https://commodityseasonality.com/financials/
Trzeba pamiętać, że wykorzystując efekty kalendarzowe opieramy się tylko na statystyce. Opisuje ona tylko częstotliwość danego zdarzenia z przeszłości. Do tego należy dodać prawdopodobieństwo wystąpienia danego zdarzenia.
Co więc może zaważyć na wystąpieniu rajdu św. Mikołaja na amerykańskich parkietach?
Na pewno trzeba spojrzeć na politykę Fedu oraz dalsze prognozy podwyżek stóp procentowych. W tym tygodniu czekają nas liczne wypowiedzi przedstawicieli FOMC. Dlaczego to takie ważne? Otóż Fed podnosił stopy procentowe już trzykrotnie w tym roku i wszystko wskazuje na to, że w grudniu czeka nas kolejna. Kolejne podwyżki stóp nie były do tej pory problemem ponieważ stała za tym mocna gospodarka. Jednak coraz częściej z globalnej gospodarki dopływają niepokojące sygnały, co razem z wygaszeniem wpływu cięć podatkowych może skończyć się tragicznie, szczególnie biorąc pod uwagi przestrzelenie poziomu stopy procentowej. Jeszcze we wrześniu Fed przekonywał do czterech podwyżek stóp w tym roku oraz trzech następnych w kolejnym. Na dzisiaj rynek nie wycenia nawet dwóch podwyżek w przyszłym roku. Każdy inwestor ma nadzieję, że Fed odejdzie od szybkiego zacieśniania polityki i poczeka na rozwój sytuacji.
Taki scenariusz byłby korzystny dla rynków akcyjnych i być może zakończyłby okres przewartościowanego dolara amerykańskiego. Ale jaka może być alternatywa dla dolara? Funt nad którym wisi widmo Brexitu? Jen gdzie Bank Japonii prowadzi super akomodacyjną politykę? Euro gdzie ze strefy tej waluty płyną coraz słabsze dane?
Inwestorzy czekają z niecierpliwością na jakieś wskazówki ze strony przedstawicieli FOMC. Na dzisiaj zaplanowane są wystąpienia czterech członków, jutro przemawia szef Fed oraz opublikowany zostanie protokół z ostatniego posiedzenia, zaś w czwartek czeka na nas aż sześć kolejnych wystąpień.
Drugim ważnym czynnikiem będzie spotkanie Donalda Trumpa z Xi Jinpingiem na szczycie G20. Jeżeli nie zostanie wypracowane porozumienie w sprawie handlu, może się to zakończyć tragicznie dla rynków. We wczorajszym wywiadzie prezydent USA potwierdził wcześniejsze założenia, że USA zwiększą stawkę taryf celnych na chińskie produkty o wartości 200 mld USD. Nie wykluczył on, że będzie również nakładać cła na pozostałe wszystkie importowane produkty z Państwa Środka, jeśli negocjacje nie doprowadzą do zawarcia umowy handlowej. We wrześniu administracja Trumpa nałożyła 10% cło na produkty o wartości 200 mld USD, a jeżeli nie dojdzie do porozumienia, stawka ta zwiększy się do 25%.
Komentarz Trumpa nadszedł po zamknięciu sesji w Stanach, dlatego nie było większego wpływu na wczorajszą sesję. Ciekawi nas czy takie nastawienie Trumpa to po prostu prowadzenie „negocjacji” czy rzeczywiste groźby. Na pewno niedziela jest kluczowa w kwestii wojny handlowej i wpływu na dalsze losy indeksu S&P500.
Podsumowując, istnieją czynniki dzięki którym rajd świętego Mikołaja może wystąpić bądź też może go w ogóle nie być. Ten tydzień przyniesie nam wskazówki na temat dalszych losów polityki monetarnej ze strony przedstawicieli FOMC oraz wojny handlowej na linii USA – Chiny. Jeżeli ma dojść do rozdania prezentów pod choinkę, oczekiwać trzeba zatrzymania podwyżek stóp i podpisania porozumienia.