Banki centralne wpadły w zakupowy szał wydając około 5,82 mld USD na zwiększenie rezerw złota.
Kwota ta pozwoliła na nabycie ponad 148 ton kruszcu – był to najwyższy poziom zakupów od czwartego kwartału 2015r. Odnotowano wzrost o 22% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Największym kupującym był Rosyjski bank centralny, nabywając ponad 92 tony. Oznacza to największy kwartalny zakup netto tego kraju od 1993r. Sporych zakupów dokonały również banki centralne Turcji, Kazachstanu oraz Indii. Na uwagę zasługuje również informacja Narodowego Banku Węgier (NBH), który ogłosił, że dziesięciokrotnie zwiększył swoje rezerwy złota z 3,1 tony do 31,5 tony.
Polska zwiększa rezerwy
Przejdźmy jednak do informacji najciekawszej. Jak podaje ”Financial Times” w lipcu NBP kupiło dwie tony szlachetnego metalu. Jest to pierwszy zakup przez Polskę od dwóch dekad. Ba, jest to pierwszy zakup złota przez kraj członkowski Unii Europejskiej od 1998r. Dalszych zakupów dokonano w sierpniu, powiększając rezerwy o kolejne 7 ton. Na wakacyjne wydatki, przy średnim kursie kruszcu w tamtym okresie NBP wydał niespełna 1,4 mld PLN , czyli około 154 mln PLN za tonę. Polityka zwiększania rezerw złota była kontynuowana we wrześniu, kiedy to kupiono ponad cztery tony.
Zanim latem bank centralny zaczął zwiększać zasoby tego metalu, rezerwy wynosiły niespełna 103 tony. Ostatnie zakupy pozwoliły na zwiększenie ich łącznie o 13,7 ton, czyli o ponad 13%. Na koniec września mieliśmy już w skarbcu 116,7 ton. Dzięki temu awansowaliśmy na liście najbardziej zasobnych w złoto państw z pozycji 35 na 32, przeskakując Rumunię (103,7t), Koreę Południową 104,4t) oraz Grecję (112t). Zakup kolejnych 5 ton pozwolił by nam na wyprzedzenie również Meksyku i dalszy awans.
Tabela 1. Rezerwy złota – lista krajów (dane w tonach)
Źródło: https://pl.tradingeconomics.com/country-list/gold-reserves
Pomimo ostatnich ruchów NBP, nadal metal szlachetny stanowi niewielki procent naszych rezerw. Jego wartość odpowiada około 3,9% całkowitej wartości rezerw banku centralnego. Według kursu z 2 listopada mają one wartość 4,6 mld USD, co w przeliczeniu na złotówki daje 17,5 mld PLN. Łącznie rezerwy są szacowane na około 416 mld PLN. Daleko nam zatem do takich krajów jak chociażby Niemcy, gdzie blisko 3,4 tys. ton złota odpowiada za 70% oficjalnych aktywów rezerwowych, czy Francji gdzie 2,4 tys. ton stanowi 60% rezerw.
Zakupione złoto, zapewne podobnie jak posiadane obecnie, znajdzie swoje miejsce w Londynie w skarbcach Banku Anglii. Jedynie 5% posiadanego skarbu znajduje się w Polsce, pozostałe 95% poza granicą kraju.
Czy to dobry moment na zakup złota?
Łącznie, od początku roku banki centralne kupiły 264 ton złota. Według Macquarie Group – firmy doradczo-analitycznej, to największe zakupy od sześciu lat. Biorąc pod uwagę aktualną sytuację na świecie, jest to dobry moment dla banków na zakupy. Cena kruszcu jest stosunkowo niska, z dosyć sporą szansą na wzrost ceny w przyszłości. Delegaci obecni na spotkaniu London Bulion Market Association spodziewają się, że za rok notowania złota będą przekraczały 1500 USD za uncję.
Zatem kierunek działań NBP wydaje się jak najbardziej słuszny. Przez umocnienie się dolara, zrobiło się go w rezerwach banku centralnego procentowo za dużo. Nie brakuje również Euro, które NBP otrzymuje z Unii Europejskiej w ramach różnego rodzaju dotacji, a nie wymienia na rynku, aby nie umocnić naszej waluty. Rezerwy w walucie pęcznieją, może nawet za bardzo. Zatem mamy sporo gotówki, ceny złota są atrakcyjne do zakupu. Może więc uda się na tym nieźle zarobić.