Rynek czeka na polityczne rozegranie w Kongresie
Amerykańskie indeksy rozpoczęły dzisiejszy handel na poziomach zbliżonych do piątkowego zamknięcia w oczekiwaniu na wynik jutrzejszych wyborów „midterm elections”. Są to wybory parlamentarne do amerykańskiego Kongresu nazwane tak ze względu na to, iż mają miejsce w połowie kadencji urzędującego prezydenta. Po najdroższej kampanii w historii tych wyborów dominujące partie polityczne przygotowane są na podział władzy, gdyż najprawdopodobniej Demokratom uda się przejąć kontrolę nad Izbą reprezentantów, podczas gdy Republikanie utrzymają władzę w Senacie. Frekwencja rośnie, a obie strony mówią, że mogą skorzystać, ponieważ wyborcy wydają się bardziej zmotywowani niż zazwyczaj. Zmieniająca się demografia Stanów Zjednoczonych również może odegrać rolę w wyniku. Prezydent Donald Trump na pewno pozostanie dziś aktywny w kampanii do późnego wieczora, ponieważ wynik jutrzejszych wyborów może przesądzić, czy Republikanie utrzymają kontrolę na Kongresem dając wyraźne wsparcie dla reelekcji urzędującego prezydenta w 2020 roku.
Deal handlowy z Chinami wciąż pod znakiem zapytania
Do wyniku wyborów na dalszy plan zejdą jakiekolwiek szczegóły zapowiedzianego w weekend przez Trumpa „bliskiego porozumienia handlowego z Chinami”. Tym bardziej, że chiński prezydent Xi Jinping podczas przemowy inaugurującej otwarcie w Szanghaju targów China International Import Expo, dał do zrozumienia, że nie szykuje się do wielkich ustępstw wobec Stanów Zjednoczonych. Xi uderzył w swoim przemówieniu w lansowaną przez Donalda Trumpa politykę “America First”, potępiając tego typu praktyki handlowe oraz nie przedstawił żadnych nowych propozycji, które sugerowałyby, że mógłby spełnić żądania Trumpa, takie jak wstrzymanie wymuszonego transferu technologii lub wycofanie wsparcia dla przedsiębiorstw państwowych.
Lekka czerwień na indeksach
Indeks S&P500 po otwarciu na lekkim plusie obecnie traci około 0,2% handlując w pobliżu 2720 punktów. Jak można zauważyć na poniższym wykresie z technicznego punktu widzenia na przeszkodzie dalszym wzrostom stoi 200-dniowa średnia krocząca, która w zeszłym miesiącu stanowiła dość mocne wsparcie, a po ostatniej fali wyprzedaży jej rola się odwróciła i teraz stanowi strefę oporu.
Indeks spółek technologicznych Nasdaq Composite osuwa się od otwarcia pod własnym ciężarem i obecnie traci już ponad 1% handlując poniżej poziomu 7300 punktów. Na indeksie ciążą będące już ponad 4% pod kreską notowania Apple, który rozczarował raportem kwartalnym, w którym gigant z Cupertino zapowiedział wstrzymanie planów na uruchomienie dodatkowych linii produkcyjnych dla iPhonów. Na rosnącą czerwień na indeksie ma też wpływ spadek notowań Facebooka, Amazona i Netflixa.
Powrót irańskich sankcji wsparciem dla notowań ropy
Amerykańskie sankcje ekonomiczne przeciwko Iranowi, które zostały zniesione w ramach porozumienia nuklearnego z 2015 r., zostały przywrócone na ten kraj dziś w nocy. Amerykański sekretarz stanu Michael Pompeo ma dziś ogłosić, że osiem krajów przyznało Iranowi tymczasowe zwolnienie, które pozwoli im nadal importować tamtejszą ropę. Pomimo powrotu sankcji inwestorzy w dużej mierze zdyskontowali już ich wpływ na bieżącą cenę ropy, więc nie należy spodziewać się tu jakiś znacznych wzrostów cen. Za baryłkę ropy West Texas Intermediate należy obecnie płacić około 63,60 dolarów natomiast za baryłkę ropy Brent około 73,70 dolarów czyli około 1 dolara więcej niż w piątek wieczorem.