W nocy z poniedziałku na wtorek kurs Bitcoina przebił kluczowy próg 30 tysięcy dolarów. Oznacza to, że cena najstarszej kryptowaluty wróciła do poziomu, który ostatni raz obserwowaliśmy w czerwcu 2022 roku, a od początku stycznia 2023 jej kurs wzrósł aż o 80%.
Bitcoin najdroższy od 10 miesięcy
Tegoroczna Wielkanoc przyniosła nam kontynuację rozpoczętego wraz z nowym rokiem rajdu wzrostowego na rynku kryptowalut. Tej nocy kurs Bitcoina zdołał osiągnąć długo wyczekiwany poziom 30 tysięcy dolarów. W tej chwili za najsłynniejszą kryptowalutę musimy zapłacić niecałe 30 100 USD.
Ostatni raz za BTC musieliśmy tyle zapłacić 10 czerwca ubiegłego roku. Mało tego, w ciągu zaledwie ostatniego miesiąca Bitcoin podrożał o ponad 33%. Co więcej, warto dodać, że bardzo optymistyczne nastroje na rynku Bitcoina utrzymują się już od dłuższego czasu.
Okazuje się bowiem, że w tym momencie popularny Indeks Strachu i Chciwości (Fear & Greed Index) w przypadku najstarszej kryptowaluty wskazuje wynik 68, który oznacza, że porusza się zdecydowanie po terytorium ”Chciwości”. Mało tego, jest to najwyższy wynik w historii Bitcoina – po raz pierwszy został on osiągnięty 21 marca tego roku.
Dlaczego Bitcoin powrócił do łask?
Kryzys bankowy
Zacznijmy od tego, że w pierwszej połowie marca doszło do upadku Silicon Valley Banku, instytucji z Kalifornii dysponującej w chwili swojego upadku aktywami o wartości ponad 200 miliardów USD.
To zdarzenie było katalizatorem dla rosnącej fali napięć w całym sektorze, której – jak się później okazało – nie wytrzymało kilka innych banki, w tym przede wszystkim Credit Suisse. Ostatecznie, ta ponad 150-letnia instytucja finansowa została przejęta przez największy szwajcarski bank – UBS przy wsparciu Narodowego Banku Szwajcarii.
W konsekwencji, gdy w mediach masowo pojawiły się nagłówki mówiące o trwającym w Europie i Stanach Zjednoczonych kryzysie bankowym, kurs złota i kryptowalut piął się w górę. Warto bowiem pamiętać, że pierwotną misją cyfrowych aktywów miało być stworzenie alternatywy dla “zepsutej tradycyjnej bankowości”.
Problemy stablecoinów
Jednocześnie, niektórzy analitycy twierdzą, że ucieczkę kapitału w kierunku – postrzeganego jako relatywnie bezpieczną przystań na rynku kryptowalut – Bitcoina spowodowały problemy stablecoinów. 
Warto bowiem zaznaczyć, że kurs USD Coina (USDC), który powinien być równy dolarowi, gdy upadł Silicon Valley Bank, spadł na moment do poziomu poniżej 90 centów. Stało się tak, gdy stojąca za nim firma Circle oświadczyła, że miała zdeponowane ponad 3 miliardy dolarów na koncie w SVB.
Ponadto, w lutym także amerykańska firma Paxos stojąca za emisją dwóch stablecoinów – Binance USD (BUSD) oraz swojego własnego Pax Dollar (USDP) – otrzymała wezwanie od amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Sprawa dotyczy tego pierwszego aktywa, który według regulatora jest niezarejestrowanym papierem wartościowym.
W efekcie, Paxos w związku ze znalezieniem się pod lupą Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), zakończyło współpracę z Binance i zaprzestało emitowania nowych tokenów BUSD.
Oczekiwanie, że Fed powróci do gołębiej polityki monetarnej
W powszechnej wśród ekspertów opinii dalszym wzrostom kryptowalut mogą również sprzyjać sygnały o tym, że inflacja w Stanach Zjednoczonych się cofa, a Rezerwa Federalna USA już niebawem zakończy cykl podwyżek stóp procentowych i powróci do prowadzenia znanej z lat 2020-2021 gołębiej polityki pieniężnej.