We wczorajszym artykule wróżyłem rzucając następujące stwierdzenie:
“Zdrowym ruchem byłoby wykonanie korekty na co najmniej 200 punktów po naruszeniu szczytu aby wprowadzić w konsternację uczestników rynku.”
I dokładnie to się wydarzyło, a dzisiejszy poranek powitał mnie miłą niespodzianką, której tak szybko się nie spodziewałem, mianowicie sygnałem spadkowym ze Wstęg Bollingera na interwale D1.
Ale po kolei, wczoraj mimo przewidzenia zamierzeń rynku, na górze nie było najlepszych warunków do zagrywania pozycji krótkich, można było je oprzeć wyłącznie o domknięcie targetu z poprzedniego, wzrostowego sygnału. Ta próba shorta skończyła się wynikiem +30 oraz 0 (Break Even). Spróbowałem następnie podłączenia się pod potencjalny ruch wzrostowy na 40 punktów ponieważ takie zagranie było zasadne – pozycja ta wyleciała na -10 punktów.
Na powrót do rozgrywania bazowego scenariusza zdecydowałem się przed godziną dziesiątą. Uznałem wówczas, że do ponownego podejścia na szczyty nie dojdzie i zdecydowałem się wyprzedzić statystyczny sygnał spadkowy.
Co przyniesie środa?
Tego nie wie nikt, ale bez problemu przeanalizować sobie możemy obecną sytuację, a następnie spróbować zareagować na pojawiające się czynniki.
Zacznijmy od Bollingera:
Ważna będzie pierwsza reakcja po otwarciu rynku kasowego. Aby mój misterny plan na dzisiejszą sesję miał większe prawdopodobieństwo realizacji, życzyłbym sobie ruchu w górę po godzinie dziewiątej, najlepiej w okolice przynajmniej Tokio High.
Jedno z podstawowych założeń wynikających z dzisiejszego przygotowania do sesji nakazuje mi odpuścić dziś próby rozgrywania pozycji długich.
Zapraszam do odświeżenia artykułu po godzinie dziesiątej, oraz na telegram.