piątek, 26 kwietnia, 2024

Handlujemy z Regulowanymi Brokerami

Przemysł mocno w dół! Czy to początek recesji w przemyśle?

Polecane

Arkadiusz Balcerowski
Arkadiusz Balcerowskihttps://www.xtb.com/pl
Analityk Rynków Finansowych XTB. Absolwent Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu na kierunku ekonomia, specjalizacja metody ilościowe. Posiadacz licencji Maklera Papierów Wartościowych z uprawnieniami doradztwa inwestycyjnego. Specjalizuje się w analizie rynku walutowego, zwłaszcza grupy G10 oraz surowców takich jak ropa, złoto, czy towary rolne.

Sierpniowe dane odnośnie do produkcji przemysłowej rozczarowały, co może sugerować, że polski przemysł, który pozostawał odporny na spowolnienie w Europie zachodniej przez ostatnie miesiące, stracił swoją tarczę ochronną. Słaby wynik przemysłu może wskazywać na ryzyko mocniejszego spowolnienia PKB w trzecim kwartale, niemniej nie znamy jeszcze zbyt wielu danych, by móc postawić taką hipotezę.

W ubiegłym miesiącu produkcja sprzedana przemysłu skurczyła się o 1,3% w ujęciu rocznym w cenach stałych. Pewnego rodzaju obciążeniem dla tego wyniku był układ kalendarza, gdyż liczba dni roboczych była o jeden niższa aniżeli przed rokiem. Niemniej jednak, nie można całej słabości zrzucać na ten czynnik, który nomen omen zostanie odwrócony w tym miesiącu (liczba dni roboczych wzrośnie o 1 w stosunku do roku poprzedniego). Analizując dane z poszczególnych sektorów okazuje się, że najsłabiej radził sobie sektor samochodowy, gdzie w ujęciu rocznym odnotowano spadek o ponad 10%. Kategoria ta odjęła od rocznej dynamiki produkcji przemysłowej 0,9 pkt. proc., a więc nawet bez jej uwzględniania w sierpniu odnotowano by spadek produkcji. Słabości upatrywać należy również w rafinacji ropy naftowej, sektorze produkcji metali oraz produkcji surowców niemetalicznych. Co istotne, sektory z relatywnie pokaźną ekspozycją sprzedaży na eksport radziły sobie całkiem nieźle (naturalnie z wyjątkiem wspomnianego sektora samochodowego, którego słabości można upatrywać zarówno w słabszym popycie z Niemiec, jak i również w przestojach w fabrykach). Przykładem może być produkcja elektroniki (+7,3% r/r) czy wyrobów elektrycznych (+6,4% r/r). Dane te zatem sugerują, że istotna część słabości to efekt spadku popytu krajowego, co nie jest specjalnie zaskakujące, gdyż ze schematem tym mieliśmy do czynienia już w ostatnich miesiącach, co było dobrze widoczne w słabości nowych zamówień w przemyśle ogółem oraz relatywnej stabilności zamówień eksportowych. Jeśli chodzi o słabości konkretnych branż z produkcją głównie krajową wydaje się, że spora w tym zasługa budownictwa (co jest widoczne między innymi po słabym wyniku produkcji metali). Taki stan rzeczy jest spójny z ostrym hamowaniem produkcji budowlanej w drugim kwartale, głównie w kategorii “inżynieria wodna i lądowa”, która odpowiada w dużym stopniu za inwestycje publiczne (już w pierwszym kwartale nastąpiła wyraźna zmiana w strukturze inwestycji między sektorem prywatnym, a publicznym). Mając na względzie fakt, że spora część sierpniowej słabości może mieć charakter trwały, trudno oczekiwać znacznej poprawy w dalszej części roku, chyba że wrzesień zaowocuje nagłym skokiem (na plus będzie oddziaływał efekt kalendarza). Tak czy inaczej, dane o produkcji przemysłowej mogą stanowić pierwszy sygnał ostrzegawczy dla prognoz PKB w trzecim kwartale zbliżonych do 4,5%. Niemniej jednak, z pełną oceną należy poczekać do danych o produkcji budowlanej (poniedziałek) oraz sprzedaży detalicznej (dzisiaj), która powinna poniekąd neutralizować słabość w przemyśle. Na koniec warto wspomnieć, że owa słabość nie wydaje się niczym nieoczekiwanym. W przeszłości koniunktura w Niemczech zawsze przekładała się na tę nad Wisłą, różnica tym razem polega na czasie potrzebnym, by tę zależność ujrzeć. Można podejrzewać, że dywersyfikacja geograficzna polskiego eksportu w ostatnim czasie mogła odegrać tutaj istotną rolę.

W piątek opublikowane zostaną dane o sprzedaży detalicznej za sierpień, gdzie oczekujemy wzrostu o 6% r/r (ceny stałe). W godzinach popołudniowych poznamy z kolei dane o sprzedaży detalicznej z Kanady. Po godzinie 9:10 za dolara płacono 3,9233 złotego, za euro 4,3411 złotego, za funta 4,9292 złotego i za franka 3,9590 złotego.

To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!

OTWIERAM KONTO DEMO

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Uzupełnij komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze wpisy

Inwestowanie w nieruchomości, klucz do stabilności finansowej

Inwestowanie w nieruchomości: klucz do stabilności finansowej Inwestowanie w nieruchomości to jedna z najpopularniejszych form lokowania kapitału. Dlaczego? Przede wszystkim...

Podobne artykuły