Ceny ropy naftowej WTI wzrosły aż o 1,9% na dzisiejszym otwarciu rynku, ponieważ inwestorzy obawiali się działań odwetowych Arabii Saudyjskiej, w przypadku nałożenia sankcji za zniknięcie krytyka rządu, Jamala Khashoggi. Taka była reakcja na oświadczenie Saudyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych które odczytano jako ostrzeżenie, że Królestwo może wykorzystać dostawy ropy jako broń polityczną. Jednak wzrosty szybko zamieniły się w spadki po tym jak minister ds. Energii obiecał, że Saudyjczycy pozostaną odpowiedzialnym dostawcą ropy, a analitycy uznali iż najpotężniejszy członek OPEC nie zdecyduje się raczej na tak poważny krok.
Wszystko zaczęło się od tajemniczego zniknięcia znanego saudyjskiego dziennikarza Washington Post, krytykującego monarchię Arabii Saudyjskiej oraz jej interwencję zbrojną w Jemenie. Khashoggi zapadł się pod ziemię po wejściu do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Stambule 2 października bieżącego roku. Tureccy urzędnicy twierdzą, że mają nagrania audio i wideo pokazujące, że saudyjski zespół bezpieczeństwa zatrzymał dziennikarza przed zabiciem go, co opublikował Washington Post. Saudyjskie władze stanowczo zaprzeczają tym doniesieniom, w co akurat nie wierzy amerykańska administracja. Prezydent Donald Trump obiecał “surową karę”, gdyby Arabia Saudyjska okazała się odpowiedzialna za zniknięcie dziennikarza. Jeśliby Saudyjczycy na ewentualne sankcje zareagowali odwetowym cięciem dostaw ropy naftowej, byłoby to odstąpienie od ich wieloletniej polityki „nie mieszania eksportu ropy naftowej w politykę”. Podczas niedawnego dyplomatycznego starcia z Kanadą, państwowy producent Aramco nadal dostarczał do kanadyjskich rafinerii bez zakłóceń ropę naftową, chociaż Riyadh zerwał większość innych powiązań gospodarczych. Po raz ostatni Arabia Saudyjska użyła ropy naftowej jako politycznej broni podczas embarga w latach 1973-1974, dlatego też obecne groźby raczej mają małą szanse na wejście w życie.
Z tego powodu górę mogą teraz wziąć fundamenty na rynku ropy naftowej a one ostatnio raczej nie sprzyjają dalszym wzrostom cen. Ceny surowca spadły już o około 6 procent od osiągniętego na początku tego miesiąca 4-letniego maksimum cenowego, w związku z mocnym tąpnięciem na rynkach giełdowych w zeszłym tygodniu, co skłania inwestorów do unikania ryzykownych aktywów, w tym towarów. Nadal jednak pozostają aktualne spekulacje, czy OPEC i jej partnerzy mogą zrównoważyć potencjalne straty w dostawach z Iranu, po wprowadzeniu amerykańskich sankcji w listopadzie. Za baryłkę ropy naftowej WTI należy obecnie płacić około 71 dolarów a za baryłkę ropy Brent około 80 dolarów.