Amerykanie rozpoczęli handel na Wall Street pod kreską po tym jak miliarder Warren Buffett przyznał się, że wyprzedał swoje udziały w liniach lotniczych, co spowodowało tąpnięcie na akcjach głównych amerykańskich przewoźników.
Indeks S&P 500 tracił na otwarciu 1,1% handlując w pobliżu poziomu 2800 punktów, indeks Dow Jones Industrial Average tracił 1,4% handlując w pobliżu poziomu 23400 punktów a indeks NASDAQ 100 tracił 0,5% handlując w pobliżu poziomu 8680 punktów. Obecnie indeksy te odrobiły już jednak większość strat.
Świat się zmienił dla przemysłu lotniczego
W sobotę, na dorocznym walnym zgromadzeniu inwestorów funduszu inwestycyjnego Berkshire Hathaway jego prezes i główny udziałowiec Warren Buffet ogłosił, że wyprzedał pakiety akcji linii lotniczych uzasadniając to faktem, że ,,świat się zmienił” dla przemysłu lotniczego. A według raportu rocznego Berkshire Hathaway posiadało na koniec 2019 roku 11% udziałów w Delta Airlines, 10% w American Airlines, 10% Southwest Airlines i 9% w United Airliners.
Stąd też akcje tych linii lotniczych na dzisiejszym otwarciu notowań tąpnęły od 9,2% (Southwest Airlines) do 15% (Delta Airlines). Amerykańskie linie lotnicze odnotowały znaczne straty w pierwszym kwartale roku i są na dobrej drodze do jeszcze gorszego drugiego kwartału, ponieważ ograniczenia podróży i blokady rządowe na całym świecie doprowadziły do prawie kompletnego zatrzymania popytu.
Analitycy wręcz twierdzą, że najgorsze jest jeszcze przed branżą biorąc pod uwagę, że wiele linii lotniczych zmniejszy przepustowość o około 90% tylko w kwietniu i maju. A samo kierownictwo linii lotniczych ostrzega przed powolnym odzyskiwaniem strat nawet po tym, jak wirus zostanie powstrzymany i uważa, że popyt może nie powrócić do poziomów z 2019 r. przez lata.
USA oskarżają Chiny o stworzenie koronawirusa
Dodatkowo sekretarz stanu USA Mike Pompeo powiedział ostatnio o „znacznej ilości dowodów”, że koronawirus został stworzony w chińskim laboratorium. A już w zeszłym tygodniu prezydent Donald Trump ożywił groźbę wprowadzenia nowych ceł wobec Chin w odpowiedzi na pandemię COVID-19, co doprowadziło do przeceny akcji w piątek. Stąd też kilkudziesięcio-procentowe wzrosty amerykańskich indeksów od marcowych dołków mogą wkrótce zostać przetestowane, gdy inwestorzy wezmą pod uwagę wzrost napięć między USA i Chinami oraz długotrwałe, ekonomiczne skutki kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa.
Z technicznego punktu widzenia kurs kontraktów na indeks S&P 500, po odbiciu się od 61,8% zniesienia Fibonacci fali spadkowej z przełomu lutego i marca, przebiegającego w pobliżu poziomu 2930 punktów, znowu osuwa się w dół. Obecnie dotarł już do 50% zniesienia Fibo wspomnianej wyżej fali, przebiegającego w pobliżu poziomu 2785 punktów. Przebiega tam obecnie również 50-okresowa średnia krocząca wzmacniając znaczenie tego wsparcia. Kluczowe wsparcie natomiast przebiega w pobliżu poziomu 2640 punktów, czyli na 38,2% zniesieniu Fibo.