czwartek, 28 marca, 2024

Handlujemy z Regulowanymi Brokerami

Kurs dolara i jena mocno w górę na fali wzrostu niepewności. Niebezpieczne przepisy bezpieczeństwa

Polecane

Konrad Białas
Konrad Białas
Główny Ekonomista TMS Brokers Absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Odpowiedzialny za analizę fundamentalną walut G10 i rynków wschodzących. Zwycięzca rankingu Bloomberga na najtrafniejsze prognozy walutowe (Q32015) oraz laureat I miejsca w rankingu Pulsu Biznesu dla prognoz EUR/PLN, USD/PLN i CHF/PLN (marzec 2016 r.). Komentator wydarzeń ekonomicznych w telewizji i prasie.

Awersja do ryzyka uderza w rynki na koniec tygodnia wraz z otwarciem nowego rozdziału w konflikcie między USA i Chinami. Pekin planuje wprowadzić nowe przepisy bezpieczeństwa w Hongkongu integrujące miasto z resztą Chin, ale zdaniem lokalnych aktywistów będzie to koniec autonomii miasta. Prezydent Trump już potępił decyzję, a Kongres USA szykuje sankcje. Toksyczna mieszanka przed długim weekendem.

Tąpnięcie giełd w Azji

Indeks giełdy w Hongkongu tąpnął dziś o 5,5 proc., pociągając za sobą resztę giełd w Azji i wysyłając jasny sygnał, w którym kierunku powinien pójść handel w Europie i Azji. Chiny zasłaniają się koniecznością zmian w reakcji na skutki pandemii koronawirusa, ale dla zewnętrznych obserwatorów jest oczywiste, że plany Pekinu wobec nieposłusznego miasta są inne. Prezydent Trump już zapowiedział, że Waszyngton zareaguje „bardzo silnie” na próby uzyskania większej kontroli nad Hongkongiem. Jak silnie? Pewnie tak bardzo, jak będzie tego wymagać kampania prezydencka. Spór z Chinami był w ubiegłym roku najjaśniejszym punktem polityki Trumpa. Odgrzanie sporu handlowego, groźby sankcji i blokowanie rynku amerykańskiego przed chińskimi firmami może być drogą sukcesu Trumpa. Tylko że dla rynków jest to duży powód do niepokojów. Można złośliwe zaznaczyć, że gdyby odbicie Wall Street z ostatnich tygodni nie było tak imponujące, Trump nie miałby takiej swobody do nieprzyjaznego rynkom zaostrzenia konfliktu z Chinami.

Cały optymizm skrzętnie budowany w tym tygodniu zdaje się być na marne

Biorąc pod uwagę, że poniedziałek jest dniem wolnym w Wielkiej Brytanii i USA, nikt z szanujących swoje pieniądze nie będzie chciał zostać z ryzykowną pozycją na długi weekend. Dla FX oznacza to powrót w USD i JPY, które są najwygodniejszymi bezpiecznymi przystaniami. Aspiracje EUR/USD, by wyrwać się ponad 1,10, muszą zostać odłożone na później. Zupełnie jak miało to miejsce na początku maja, ambitne plany kupujących zostają przerwane geopolityką. Sprzedaż uderza też w AUD (z oczywistych względów), ale też w GBP. Wcześniej podkreślałem fundamentalne argumenty przeciw funtowi (brexit, BoE) i tylko lepsze nastroje rynkowe oraz przejściowe domykanie pozycji w dolarze ratowało GBP/USD przed spadkami. Teraz to się skończyło. Światło ostrzegawcze zapala się też wokół złotego. Jakkolwiek korelacja polskiej waluty z wahaniami sentymentu zewnętrznego była ostatnio słaba, tak w ostatnich trzech dniach złotemu udało się zyskać na wartości i teraz ryzyka wzrosły po stronie korekty. Od strony technicznej nie da się też pominąć faktu, że w ostatnich dwóch miesiącach EUR/PLN zamknął się w zakresie 4,51-4,57 a wczoraj dotknął dolnej bandy.

To koniec tego artykułu, ale dopiero początek Twojej przygody z rynkami finansowymi. Przed Tobą długa droga, ale lepiej w pierwszej kolejności poćwiczyć. Rachunek demonstracyjny to najlepszy sposób, aby przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. Otwórz bezpłatne konto demo z wirtualnymi pieniędzmi już dziś!

OTWIERAM KONTO DEMO

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Uzupełnij komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najnowsze wpisy

Antyki, jak zacząć i na co zwracać uwagę przy inwestycji

Inwestowanie w antyki - jak zacząć? Inwestowanie w antyki to nie tylko pasja, ale również sposób na pomnażanie kapitału. W...

Podobne artykuły