Nie jest żadną tajemnicą, że inwestowanie – tak jak i cały rynek finansowy – to sektor zdominowany przez mężczyzn. To oni odpowiadają za ponad 90% zawieranych transakcji. W naszym kraju niecałe 8% inwestorów stanowią panie. Wynika to z wielu powodów. Po pierwsze, kobiety z natury mają awersję do ryzyka, a to przecież z tym zjawiskiem podstawowo wiąże się inwestowanie i spekulacja.
Po drugie, niestety cały czas zarówno w Polsce jak i na świecie występuje zjawisko luki płacowej. Według badania Głównego Urzędu Statystycznego przeciętne miesięczne wynagrodzenie mężczyzn w Polsce jest aż o 20% wyższe niż kobiet. Na całym świecie natomiast wskaźnik ten wynosi niecałe 10%. W efekcie, panie posiadają mniej oszczędności i co za tym idzie – środków do inwestowanie czy spekulacji na rynkach.
Po trzecie, kobietom cały czas brakuje pewności siebie w kontekście inwestowania. Wynika to z faktu, że dużo rzadziej w kontekście edukacji dziewczynek stawia się nacisk na to, aby umiały one radzić sobie finansowo w swoim życiu.
Dziś, na szczęście, powoli się to zmienia. Mało tego – patrząc na wieloletnie stopy zwrotu, statystycznie kobiety radzą sobie nawet nieco lepiej od mężczyzn. Jak zatem inwestują kobiety? Co je motywuje do lokowania środków na rynku finansowym? Przekonamy się poniżej:
Charakterystyka kobiet na rynku finansowym 
Nie jest żadną tajemnicą, że aktywne na rynku finansowym kobiety mają inne podejście do inwestowania niż mężczyźni. Z tego powodu zarządzają one swoim portfelem w sposób całkowicie odmienny od tego charakteryzującego najbardziej znanych w naszym kraju spekulantów.
W efekcie, panie preferują bardziej zachowawcze instrumenty finansowe i inwestowanie w ujęciu długoterminowym. Dla przykładu, unikają one ryzykownych instrumentów finansowych, takich jak kryptowaluty o niższej kapitalizacji czy akcje spółek o ekstremalnej zmienności.
Ponadto, kobiety znacznie rzadziej zawierają transakcje i dłużej trzymają otwarte pozycje. Dla przykładu, w 2015 roku panie przeprowadziły średnio 30% mniej transakcji niż mężczyźni.
Co motywuje kobiety do inwestowania?
W praktyce, kobiety z reguły podejmują na rynku finansowym przemyślane i racjonalne decyzje inwestycyjne, kierując się przy tym wzmożoną potrzebą poczucia bezpieczeństwa. Powody takiego stanu rzeczy są głęboko zakorzenione.
Okazuje się bowiem, że mężczyźni kojarzą pieniądze raczej z władzą i statusem społecznym. Kobiety natomiast są bardziej skłonne łączyć finanse z relacjami osobistymi, społecznymi oraz różnymi wydarzeniami czy okolicznościami.
Dla kobiet pieniądze zazwyczaj oznaczają poczucie bezpieczeństwa swoich bliskich. Ich celem jest zabezpieczenie ich przyszłości Z tego powodu panie cechują się większą awersją do ryzyka, dzięki czemu zawierają one o wiele mniej zleceń, lecz zarazem znacznie rzadziej ponoszą porażki na giełdzie.
Przede wszystkim zależy im bowiem na skutecznym zabezpieczeniu kapitału. Przed otwarciem każdej pozycji muszą czuć przekonanie, że podejmują właściwą, racjonalna i uzasadnioną decyzję, a nie działają pod wpływem impulsu, ani nie ulegają FOMO.
Inwestorki chętnie współpracują i się wspierają 
Warto także dodać, że w przeciwieństwie do mężczyzn panie w tradingu nie są nastawione na rywalizację. Wprost przeciwnie – stawiają na współpracę, wzajemne wspieranie się i wymienianie wiedzą.
W konsekwencji kobiece społeczności inwestorek – zarówno w przypadku tych organizujących spotkania stacjonarnie jak i działających wyłącznie w sieci, zazwyczaj w mediach społecznościowych – fantastycznie się rozwijają, z każdym miesiącem zyskując na popularności, także w Polsce.
Warren Buffett inwestuje jak kobieta?
Jako ciekawostkę warto dodać, że guru kobiecego świata biznesu – LouAnn Lofton, twierdzi że najsłynniejszy inwestor w historii, absolutny wzór do naśladowania, którego każdy ruch na rynku śledzą miliony inwestorów z całego świata – Warren Buffet, zawdzięcza swoje wielkie sukcesy… żeńskim cechom charakteru.
Wspomniana Amerykanka opisała to nawet w książce pod tytułem “Warren Buffett inwestuje jak dziewczyna. Dlaczego powinieneś iść w jego ślady?”. A “Wyrocznia z Omaha” osobiście przyznał jej rację.