W artykule opublikowanym wczorajszego poranka, udało się nam świetnie wyczuć rynek. Opisywaliśmy rozpatrywanie rynku w perspektywie pro-wzrostowej i podkreślaliśmy brak zasadności podejmowania prób zawierania pozycji krótkich. Oceniliśmy aspekty przemawiające za pozycjami długimi, oraz potencjalne ryzyka przy podejmowaniu pozycji długich zamiast oceniać drugą stronę rynku. “W oznaczonej strefie prezentującej istotne poziomy, będę szukał pozycji długich. Trwałe wybicie poziomu 13105 w mojej ocenie neguje scenariusz wzrostowy”. Strefa ograniczona od dołu poziomem 13105, zgodnie z naszymi oczekiwaniami nie została trwale wybita, ale naruszona o zaledwie 3 punkty, dając odbicie o wartości 280 pkt. Tutaj mrugamy okiem do osób które twierdzą, że wejście nie jest ważne bo liczy się tylko wyjście z pozycji. Wyznaczona przez nas strefa zaoferowała ekstremalnie satysfakcjonujący R:R . DAX zrealizował również górne cele Bollingera D1 gdzie w ślad za analizą publikowaną 5 grudnia, naruszenie poziomu 13196 otwierało target 13349.
Big deal!
“Jesteśmy bardzo blisko” czy “Negocjacje zmierzają w dobrym kierunku” do takich sformułowań zdążyliśmy przywyknąć, bowiem od paru miesięcy mieliśmy okazję słyszeć je wielokrotnie, kiedy urzędnicy odpowiedzialni za negocjacje handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Chinami byli pytani o rezultaty rozmów.
Według mojej subiektywnej opinii, tym razem jest inaczej niż poprzednio, kiedy deklaracje nie znajdowały pokrycia w rzeczywistości. Amerykańskie media donoszą, że jeśli Pekin zobowiąże się do znacznych zakupów między innymi produktów rolnych, USA w odpowiedzi odstąpi od wprowadzenia zapowiadanych nowych ceł i zredukuje o połowę dotychczas istniejące. Ponadto Bloomberg News sygnalizuje, że częściowa umowa leży już na biurku Trumpa.
“Kupuj plotki, sprzedawaj fakty”
Gdyby Donald Trump jednak nie zdecydował się podpisać wypracowanego przez negocjatorów paktu, mogłoby to przełożyć się na zaufanie inwestorów do słów prezydenta. Choć przyznam, że cały czas dziwią mnie reakcje rynku na jego wpisy na portalach społecznościowych, zważywszy na to, jak wiele razy inwestorzy mieli okazję przekonać się o ich wartości.
S&P 500 w czasie zaledwie sześciu tygodni poprawił poprzednie ATH o ponad 5%. Zdajemy zdaje sobie sprawę jaka jest natura indeksów, teraz wspierana polityką banków centralnych wydaje się szczególnie wzmocniona. Można odnieść wrażenie, że otwierając odpowiednich rozmiarów pozycje długą, zarobimy… gdziekolwiek jej nie otworzymy. Pytanie ile będziemy musieli poczekać aby zainkasować zysk. Takie podejście może się jednak okazać zgubne w skutkach.
Pokerowe “czekam”
Biorąc pod uwagę niemiecki indeks poprawiający ostatnie szczyty, S&P 500 znajdujący się powyżej 3180 oraz wyczekiwanie rynku na oficjalne informacje dotyczące omawianej umowy handlowej, indeksy są dla mnie absolutnie nie do handlu w dniu dzisiejszym. Nie lubię rollercoaster’ów i w takich warunkach nie czuję się na rynku komfortowo. Obecne poziomy nie oferują mi wejść z odpowiednim ryzykiem względem potencjalnego zysku. Pozycje krótkie w tej chwili przy szalejących na arenie bykach są bezzasadne (chyba, że pojawią się sygnały, ale daleko do nich na chwilę obecną) . Pozycje długie niosą za sobą duże ryzyko.
Ryzykiem dyskwalifikującym dla mnie pozycje długie jest potencjalna sprzedaż faktów. Ponad 5% wzrost S&P 500 sponsorowany jest wyłącznie plotkami. Nawet jeśli upragniony przez rynek deal stanie się lada chwila faktem, może przyjść czas na sprzedaż faktów: “No dobra mamy deal, szału nie ma, a może by tak zrealizować zyski” Dlatego dziś decyzja przyjęcia biernej postawy i obserwacja. Gdy kurz opadnie, podejmowanie ryzyka będzie bardziej zasadne.
Obecnie na indeksach widzimy bonus wzrostowy sponsorowany przez wyspiarzy, jeśli Boris Johnson uzyska większość, będzie miał większe pole do popisu jeśli chodzi o rozstanie z UE, myślę że przedstawiciele starego kontynentu, są coraz bardziej skłonni do ustępstw, aby ten temat zamknąć.
Ewentualne aktualizacje w naszym cyber biurze na telegramie.
Dla przesądnych przypomnienie – dziś piątek trzynastego 🙂
Swietna porada lepiej obserwować niż wkładać ręce w szprychy.
To podstawowa zasada rynku 😉