Kupuj kiedy inni się boją? Mentalność inwestorów, którzy upodobali sobie kupno dołków została wczoraj poddana próbie. Wszelkie możliwe media rozpisują się na temat ryzyka związanego z rozprzestrzeniającym się koronawirusem i to właśnie wirusa określają przyczyną powstałych spadków. Tymczasem koronawirus mógł być wyłącznie pretekstem do schłodzenia nastrojów wśród inwestorów i zainicjowania zdrowej korekty na mocno przegrzanych już indeksach. Taka korekta jest zjawiskiem naturalnym, tym bardziej, że nadal znajdujemy się ponad szczytów z końcówki roku. Fakt że ruchy są dynamiczne i imponujące zejście zostało wykonane w 4 dni, należy do natury spadków.
Jeśli o mnie chodzi, po zrealizowaniu oczekiwanych poziomów dla spadków, nie mam bariery przed podejmowaniem prób rozegrania pozycji długich. Nie zamierzam zastanawiać się i poddawać głębokiej refleksji zagrożeń potencjalnie płynących z postępującej epidemii. Interesuje mnie Bollinger i CMM. Bollinger nie oferuje obecnie sygnału, więc intraday rozgrywał będę oba kierunki jeśli tylko pojawi się sygnał z CMM.
Obecnie istnieje potencjał wygenerowania się sygnału wzrostowego na wykresie tygodniowym, warunkiem powstania sygnału jest test średniej na wspomnianym interwale – obecnie okolice 13228. Alternatywnie potencjalny sygnał spadkowy który zapewniłby zabawę na nadchodzące tygodnie a nawet miesiące, wytworzyłby się na wykresie miesięcznym po naruszeniu średniej na poziomie 12138. Jak sami widzicie widełki dość duże. Będę również zwracał uwagę na zachowanie indeksu, gdyby niedźwiedziom udało się dojść do poziomu 12415.
Aktualna świeca tygodniowa ma już spory range, nie sądzę aby w tym tygodniu pojawiła się panika, mogę się jednak mylić. Jak jednak wiecie w moim przypadku pomyłka niewiele kosztuje, bo zaledwie 10-15 punktów.
Podsumowując, jeśli chodzi o DAX, kierunek obecnie bez znaczenia. Jeśli chodzi o pozycje długie to w mojej ocenie zielone światło ale nie zamierzam łapać dołka. Pierwsza pozycja długa najchętniej z CMM na M15. Dotychczas jednak na CMM nie widać sygnałów wzrostowych choćby na M1. Pożądanym scenariuszem byłoby utworzenie sygnału wzrostowego na M15, dogranie do celu na H1 gdzie nastąpiłoby odwrócenie pozycji, jeśli pozycja z H1 zostałaby zamknięta na SL, ponowna próba na H4.
Dzisiejszy wpis celowo skrótami i bez wykresów aby zmusić Was moi drodzy do samodzielnej pracy z wykresami. Być może uda Wam się zauważyć coś czego ja nie widzę i rozegrać lepsze setupy.
Jeśli chodzi o S&P na dole mamy SMA200 D1. Co ona oznacza dla inwestorów za oceanem już wspominałem. Gdyby niedźwiedziom udało się ją przetestować, bylibyśmy świadkami wysypu artykułów o kryzysie i załamaniu na rynkach. Strefa wyznaczona między poziomem 3000 a średnią z dwustu świec D1 powinna być miejscem w którym byki wspierane przez nieznane siły – np. przy pomocy Twittera mogą próbować bronić tego co wypracowały w ostatnich tygodniach.
W sytuacjach znacznie zwiększonej zmienności, najlepszą receptą dla tradera zarażonego koronawirusem jak i dla tego który jest jeszcze zdrowy wydaje się podniesienie wysoko gardy, zwiększenie awersji do ryzyka, chłodna ocena sytuacji i nie uleganie emocjom, którym powoli zdaje się ulegać ulica.