Dzisiaj ma miejsce drugi dzień spotkania OPEC w Wiedniu. Niemniej, już wczorajsza sesja przyniosła ciekawe doniesienia dotyczące dalszych działań sygnatariuszy porozumienia naftowego. Ich dotychczasowe postanowienia nie były bowiem zupełnie tożsame z tym, czego spodziewał się rynek.
Według najnowszych doniesień, wczoraj kartel OPEC postanowił, że w I kwartale 2020 r. obniży limity produkcji dodatkowo o 500 tysięcy baryłek dziennie. To oznacza łączny spadek produkcji o 1,7 mln baryłek dziennie, czyli około 1,7% całkowitej globalnej produkcji. Jednocześnie, państwa OPEC (wraz z kilkoma producentami spoza kartelu, w tym Rosją) jak dotychczas nie poinformowały o jakichkolwiek planach przedłużenia porozumienia naftowego – a to właśnie taka decyzja była powszechnie oczekiwana.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Powyższe informacje na razie są informacjami niepotwierdzonymi otwarcie przez uczestników spotkania w Wiedniu. Wiele wskazuje na to, że dopiero dzisiaj pojawią się oficjalne komunikaty ze strony kartelu wraz ze szczegółami zmodyfikowanego porozumienia. Nie jest pewne, czy wszystkie kraje OPEC popierają dalsze cięcia produkcji i w jakim stopniu do niego dołączą.
Ceny ropy naftowej odzwierciedlają to wyczekiwanie na oficjalne informacje. Na razie notowania ropy utrzymują się w okolicach wczorajszego zamknięcia.
Notowania ropy naftowej Brent – dane dzienne
Wzrost produkcji soi w Chinach
Po fatalnym listopadzie na rynku soi, który odznaczył się ciągiem niemal nieprzerwanych dziennych zniżek, początek grudnia na wykresie tego towaru przynosi odbicie cen w górę. Notowania soi w Stanach Zjednoczonych nadal znajdują się jednak wyraźnie poniżej psychologicznej bariery na poziomie 9 USD za buszel.
Stronie popytowej na rynku soi w ostatnim czasie sprzyjały spekulacje na temat możliwego podpisania tzw. porozumienia handlowego pierwszej fazy pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi. Niemniej, w tej kwestii nadal brakuje szczegółów, więc wsparcie to jest nietrwałe, a powrót cen soi do zniżek nie jest wykluczony – zwłaszcza jeśli porozumienie na linii USA-Chiny nie zostanie szybko podpisane.
Tymczasem Chiny poinformowały dzisiaj o wzroście produkcji soi w tym kraju o 13% w bieżącym roku. Jest to bezpośredni efekt właśnie wspomnianego konfliktu handlowego z USA oraz próbami zmniejszenia zależności od Amerykanów pod kątem dostaw soi.
Chiński rząd zaoferował farmerom subsydia, które przyczyniły się do powiększenia powierzchni upraw soi w Chinach o 11%. W rezultacie, tegoroczna produkcja soi w tym kraju może sięgnąć 18,1 mln ton. To wciąż niewiele w porównaniu do importu soi do tego kraju, który w miesiącach styczeń-październik przekroczył 70 mln ton. Lokalnie produkowana soja jest wykorzystywana głównie w przemyśle spożywczym, podczas gdy Chiny muszą importować ogromne ilości tego towaru z przeznaczeniem na paszę dla zwierząt.