Sebastian Seliga, twórca bloga inwestycyjnego elliotFXtrader oraz analityk no. 1 na polskiej wersji portalu TradingView serdecznie zaprasza na poranną analizę indeksu S&P500. W swoich opracowaniach skupia się głównie na falach Elliota, które są używane w synergii z pozostałymi narzędziami analizy technicznej.
Notowania indeksu S&P500 – wykres H4
Kontynuując analizę indeksu szerokiego rynku SP500 możemy zauważyć, że rynek wykonał kolejny nowy lokalny szczyt na poziomie 2766 punktów, co jednocześnie przemawia korzystnie na stronę byków, aczkolwiek stronie popytowej może umykać jeden szczegół. Mianowicie, widoczna jest wyraźna dywergencja spadkowa między wskazaniami RSI z ustawieniem na 21 okresów wstecz a obecną ceną rynkową. Wygląda na to, że byki nie mają już takiego impetu, jaki miały do tej pory i cena nie rośnie już tak dynamicznie. Taka ocena sytuacji byłaby zgodna z obecnym scenariuszem falowym, który zakłada możliwe zakończenie wzrostowej, impulsywnej fali A oraz rozpoczęcie korekty spadkowej w fali B. Otwartym pozostaje pytanie, z jakiego poziomu mogłaby się taka korekta spadkowa rozpocząć. Obecnie jednym z najważniejszych poziomów technicznych jak wsparcie na 2373 punktów, którego wybicie w sposób impulsywny może doprowadzić do zainicjowania ruchu spadkowego. Następnym poziomem byłoby wsparcie techniczne na 2676 punktów. Ponadto taka korekta spadkowa byłaby największą korektą w całym ruchu wzrostowym, wobec czego sprawdziłoby się założenie Overbalance, które oczywiście potwierdziłoby rozpoczęcie cyklu spadkowego w fali B. Forma i kształt tej korekty, a także jej przebieg w czasie jest na tę chwilę niemożliwy do określenia, niemniej jednak wiadomo, że taki wcześniej czy później wystąpi.
Na koniec warto wspomnieć o fakcie wybicia ceny dołem z kanału wzrostowego, kiedy w okolicach poziomu 2700 cena znalazła się poniżej jego dolnego ograniczenia i jak do tej pory nie wróciła w pełni z powrotem w obszar kanału. Jest to kolejna oznaka słabości obecnego cyklu wzrostowego, która w najbliższym czasie również przełoży się na szybsze zakończenie wzrostów w fali A oraz na rozpoczęcie spadków w fali B. Otwieranie pozycji długich na obecnych poziomach cenowych byłoby więc bardzo ryzykownym zagraniem, nawet jeśli fala A jeszcze trochę podejdzie w górę, by dokończyć wewnętrzne cykle wzrostowe na mniejszych interwałach czasowych.