Niewykorzystane okazje lubią się mścić?
Okazja dla byków, którą opisywaliśmy we wczorajszym artykule nie została wykorzystana w sposób jaki mogliśmy sobie wyobrazić.
Cena tylko na chwilę przebiła poziom kontroli oznaczony na wykresie, po czym ze strony obozu byków została wystosowana kontra.
Re-test dołka intraday, skutkował przejęciem inicjatywy przez byki i faktycznie sytuacja sprawiała wrażenie jakoby wszystko się wyjaśniło.
Tuż przed godziną dwunastą, pojawiły się pierwsze oznaki słabości co skrupulatnie wykorzystały niedźwiedzie, które przejęły kontrole i przewagę, którą utrzymały do końca sesji.
Mogłoby się wydawać, że sytuacja jest jasna, jednak z mojej perspektywy, obecny stan rzeczy różni się niewiele w porównaniu do wczorajszego poranka.
Nadal najbardziej interesujące mnie skrajne poziomy to 13288 i okolice 12720. To, że byki nie wykorzystały wczorajszej szansy jest bez znaczenia.
Plan na dziś zakłada rozgrywanie obu kierunków, w zależności od pojawiających się w trakcie sesji sygnałów.
Nie zdziwi mnie zejście na dolne cele, nie zdziwią mnie tym bardziej nowe szczyty na amerykańskich indeksach.
Trzeba reagować, a wejścia standardowo będą raportowane na naszej telegramowej grupie.
Wypada oczywiście wspomnieć o luce z jaką otworzyły się dzisiejsze notowania. Pytanie czy niniejsza luka nie zostanie wykorzystana do zrobienia zwolenników pozycji krótkich w balona.
Za pozycjonowaniem się po byczej stronie rynku przemawia sytuacja na indeksie S&P.
Spadki zostały zatrzymane przez… nic innego jako ulubioną średnią traderów za oceanem czyli średnią z dwustu okresów.
Spójrzmy na H4 i chirurgiczną precyzję.
Co więcej, wykres piętnastominutowy gdzie po relatywnie dynamicznym wybiciu średniej, doszło do książkowego re-testu wygląda równie zachęcająco:
Pomijając indeksy, w dniu dzisiejszym przyglądał się będę również kawie, która znajduje się obecnie w silnym impulsie wzrostowym.
Szczególnie atrakcyjna dla mnie strefa, znajduje się w zakresie 128.24-129.66
Jeśli pojawi się reakcja i jakiekolwiek oznaki słabości spróbuję rozegrać ją z zachowaniem współczynnika R:R 1:10.
Podsumowanie
Gdybym to ja miał podjąć decyzję w jaki sposób poruszać dziś indeksami, zacząłbym od wzrostów na Daxie. W tym czasie indeksy amerykańskie miałyby okazję do testu szczytów, po czym nastąpiłaby zmiana kierunku i zapoczątkowanie marszu na oznaczone cele dla pozycji krótkich. Zapoczątkowanie – na to słowo należy zwrócić szczególną uwagę. Z racji imienin Mikołaja nie zrealizowałbym dolnych poziomów podczas dzisiejszych sesji, chyba że sytuacja wymknęłaby się z pod kontroli. Po skutecznym zniechęceniu strony preferującej pozycje krótkie, dokonałbym częściowego zrzutu, aby po weekendzie otworzyć się luką w dół i ubrać “domykaczy luk” w pozycje długie. Pytanie brzmi: Gdzie znajduje się poziom, który skutecznie zniechęci niedźwiedzi?