Site icon Forex – Analizy, Komentarze Giełdowe, Aktualne Kursy – PoznajRynek.pl

Niemal 100% zysku w 16 dni. Utracone w jeden dzień. Co poszło nie tak?

box

Po spektakularnych zyskach osiągniętych dzięki wykorzystaniu ostatniego załamania na rynku wyznaczonego dzięki sygnałom z Bollingera na wysokich interwałach nastąpiła oczyszczająca przerwa w tradingu. Jednak dziś nie zamierzam opowiadać Wam o sukcesach bo nimi chwali się każdy w sieci. W dzisiejszym artykule,  chciałbym przedstawić Państwu na moim przykładzie, jak mimo wieloletniego doświadczenia, można dać się zmanipulować i popełnić wszystkie możliwe błędy, przed którymi przestrzegam.

W metodzie runowej albo zdążysz wypłacić albo skończysz marnie

W połowie marca stwierdzając jasno, że mimo dziwnego rynku spróbuje się z nim zmierzyć, pomijając wcześniejszy plan przerwy do końca kwietnia. W ankiecie zapytałem z jaką kwotą powinienem zacząć, zdecydowana większość głosujących wskazała kwotę 10 000 zł.
Taki depozyt wylądował zatem u brokera i przystąpiłem do działania.

Plan kapitałowy zakładał jeden bardzo ważny czynnik a mianowicie awaryjny limit dziennej straty w postaci -5%, która kończy dzień tradingowy. W dużym skrócie, przez 16 dni  taki limit nie został osiągnięty a konto osiągnęło 98% zwrotu. Felerny okazał się 17-sty dzień  gdzie po raz pierwszy zostało wystawione na próbę moje główne założenie odnośnie realizacji straty. Wszystko byłoby idealnie i nie wymagałoby komentarza gdybym tego dnia zrealizował stratę -5% i wrócił do handlu dnia kolejnego.

W miejsce tego pojawił się totalny paraliż, oraz seria błędów która doprowadziła do oddania środków wypracowanych przez 16 dni ciężkiej pracy.

Co najbardziej wpływa na moje rozbicie psychiczne to nie fakt utraty wypracowanych środków, ale że od osoby z doświadczeniem jakie posiadam wymaga się czegoś więcej. Tymczasem zachowałem się jak totalny amator, słów brak aby określić moje zachowanie. Przyjrzyjmy się więc serii błędów jakie popełniłem.

-17-ty dzień tradingowy miał być u mnie bez handlu, miałem wyjazd który zajął mi praktycznie cały dzień, dlaczego więc próbowałem rozgrywać na siłę z telefonu?

-średnie z CMM pokazywały “tylko  kupno” i to nie tylko najważniejsze z interwałów M15 oraz H1 ale dosłownie wszystkie, dlaczego więc grałem shorty?

-Bollinger prezentował sygnał wzrostowy na wykresie dziennym, wspominałem że jeśli jeden z interwałów D1, W1, MN prezentuje sygnał, zagrywam intraday wyłącznie zgodnie z kierunkiem wskazywanym przez dany sygnał, dlaczego więc rozgrywałem shorty?

-dlaczego łączna pozycja którą rozgrywałem rynek będąc tego felernego dnia mobilnie była 5x większa od pozycji rozgrywanych przez poprzednie 16 dni?

-dlaczego widząc nastawienie ulicy do pozycji krótkich, widząc przegrzany negatywnie euwax, widząc nagłówki w prasie i na branżowych portalach wieszczące rychło kolejną falę paniki na rynku, grałem razem z nimi?

-w poprzednich dniach również popełniałem błędy prowadzące do overtradingu, zamiast handlu w godzinach 8-11 oraz 14-17:30 , aktywny na rynku byłem od 7 do 22. Czy to zmienność przyciągnęła mnie do wykresów jak narkomana, po czym wpędziła w over-trading i posypała całą układankę?

-i wreszcie dlaczego nie zamknąłem pozycji na stracie -5% ?

Nadmierna pewność siebie szkodzi, dodaj do tego wyrobienie sobie przekonań i przepis na porażkę gotowy

Ostatni raz taki paraliż miałem 4 lata temu. Wracając do notatek z tamtych dni, schemat jest ten sam. Tym razem pandemia, świat stoi na krawędzi, koronawirus będzie miał taki wpływ na światową gospodarkę, że dosłownie świat jaki znamy właśnie się skończył.

A gdzie moje podejście: “Nie patrz na dane, nie czytaj prasy, graj tylko to co widzisz na wykresie, interesuje Cię wyłącznie CMM+Bollinger”. Odeszło w zapomnienie…

Można szukać plusów, być może ta nauczka  ustawi mnie na kolejne lata, posypie mi głowę popiołem i wskaże miejsce w szeregu abym przez kolejne parę lat nie zapomniał jak niewiele znaczą moje przekonania oraz że rynek może wszystko. Jak najdalej od spekulacji, bliżej do tradingu, bez scenariuszy i wyrabiania sobie przekonań przed którymi tak mocno przestrzegam.

Jaki jest cel tego artykułu?
1. Pokazujemy rynek takim jakim jest. Takie porażki zdarzają się każdemu
2. Wiele osób łapie się na płatne grupy sygnałowe, szuka mentorów którym płaci, chcę pokazać że mimo 9lat doświadczenia, chwila nieuwagi, nadmiernej pewności siebie prowadzi do efektu domina. Psychika jest bardzo ważna, ciężko utrzymać cały czas pełną koncentrację. Twój mentor pewnie tylko zarabia. W sieci łatwo się kreować w sposób dowolny, w sieci jesteś tym kim chcesz, przypomnij sobie to gdy ktoś wciska Ci kit.

Dajesz komuś pieniądze w zarządzanie? Pomijając fakt nielegalności takiego procederu, muszę Ci powiedzieć że nikt nie zatroszczy się o Twoje pieniądze tak jak możesz zrobić to Ty.
Dla osób które biorą się za takie cuda, jesteś tylko kolejną owieczką, kolejnym numerem rachunku który utraci środki w ślad za swoim liderem.

Gdyby takie osoby potrafiły zarabiać na rynku regularnie, nie potrzebowałyby wystawiać się na takie ryzyko prawne oraz na presję podpiętych rachunków. Część z nich tłumaczy to efektem skali, część tłumaczy to bezinteresowną chęcią pomocy, gdy słyszysz takie brednie, uciekaj od nich jak najdalej.

Nie neguję tutaj szkoleń, ktoś kto poświęca swój czas żeby przekazać Ci swoje doświadczenia, może żądać za taki czas zapłaty. Zakładając że nie obiecuje Ci złotych gór a pokazuje rynek takim jakim jest.

Neguję wszelkie grupki z płatnym dostępem, tzw. abonamentowe , płatne sygnały, podpinanie rachunków – w świetle naszego prawa jest to nielegalne. Żaden szanujący się, zyskowny w długim terminie trader nie posunie się do takich kroków.

Szczególnie irytuje mnie fakt jak takie abonamentowe grupki sygnałowe prowadzi osoba która jeszcze rok temu pytała o podstawy na publicznym forum. Dziś jest płatnym mentorem…

Do meritum
Chcę Wam drodzy czytelnicy pokazać, zapewnić i udowodnić, że mimo wielu lat doświadczenia, dopiętej na ostatni guzik strategii, wielu tricków zabezpieczających przed złamaniem jej zasad, wystarczy chwila i wszystko sypie się niczym domino.
Czy spowodowane jest to zbyt małym rachunkiem i faktem że nie jest to moje główne konto, więc je olewałem? -Nie sądzę. Uczestnicy naszych live-tradingów z Warszawy i Łodzi, mieli okazję obserwować rachunek od początku na forexfactory, zależało mi więc aby ten rachunek był prowadzony tak jak można by tego ode mnie oczekiwać.

Gdy sytuacja z korona wirusem zostanie opanowana, wrócimy do spotkań na żywo. Rozważam również podpięcie do podglądu większego rachunku. Muszę się jednak do tego przygotować i zastanowić czy sobie poradzę z myślą że ktoś ciągle obserwuje moje ruchy na rynku, dla introwertyka jest to niekomfortowe.

Jeśli w ostatnich miesiącach również dałeś się rynkowi przewieźć, opisz anonimowo w komentarzu jakie były tego okoliczności.

Exit mobile version