W nocy z soboty na niedzielę, w Polsce oraz w całej Unii Europejskiej będziemy przestawiać zegarki na godzinę do tyłu. Przechodzimy z czasu letniego na czas zimowy, który potocznie jest nazywany czasem standardowym. Czas zmieniamy 28 października – wskazówki z godziny 3:00 powinny być cofnięte na 2:00.
Jaki to ma wpływ na nasz handel?
Zmieni się nie tylko to, że będziemy spać o godzinę dłużej. Krótki dzień będzie zaczynał się wcześniej, lecz zachód słońca będzie następował szybciej. Podobno zmiana czasu ma więcej wad niż zalet ale ja akurat jestem zwolennikiem zmian czasu. Można tutaj przytaczać wpływ zmian na wykorzystanie światła dziennego i ograniczenie zużycia energii. Badania pokazują, że zmiana czasu nie ma całkowicie wpływu na poziom zużywanej energii – przychodząc do domu większość z nas i tak uruchamia większość sprzętów zużywających ogromne ilości prądu. Dla mnie efekt zmiany czasu daje coś, czego nie da się zmierzyć. Jest to po prostu lepsze samopoczucie. Ale nie o tym dzisiaj przecież chcemy rozmawiać.
Głównym problemem jest to, że nie we wszystkich miejscach na świecie dokonuje się zmiany czasu. Stany Zjednoczone wracają do zimowego czasu tydzień po Europie – w nocy 4 listopada.
Czeka nas jeden tydzień, gdzie wszystkie wydarzenia ze Stanów będą występowały o godzinę wcześniej niż ma to miejsce normalnie. Na co szczególnie zwrócić uwagę:
- Godziny handlu na sesji amerykańskiej ulegną zmianie w odczuciu Europejczyka. Otwarcie będzie następowało o 14:30, a zamknięcie o 21:00;
- Publikacje danych makroekonomicznych będą o godzinę wcześniej. Dla USA typowymi godzinami są 14:30 oraz 16:00. W nadchodzącym tygodniu dane poznamy o godzinie 13:30 oraz 15:00
- W związku z wcześniejszym otwarciem rynku w Stanach, zmieni się również harmonogram otwarć i zamknięć giełd towarowych