Obecnie widać ogromne osłabienie całego rynku kryptowalut, a pociągiem tego nurtu jest tutaj oczywiście Bitcoin. Kurs BTCUSD przełamał w zeszłym tygodniu kluczowe wsparcie, którego zażarcie bronił od czerwca tego roku i spadł do poziomów niewidzianych przez ponad rok. O tym jak ważnym wydarzeniem jest przełamanie tego wsparcia pisaliśmy we wcześniejszym artykule.
BTC USD
Rozpoczęty ruch spadkowy to już trzecie poważne cofnięcie kursu BTC. Pierwsze miało miejsce w kwietniu 2013 roku – kurs spadł wtedy z 250 USD do 20 USD (-92%) w niecałe 2 tygodnie. Drugie tąpnięcie z listopada tego samego roku spowodowało spadek z 1170 USD do 166 USD (-85%) – zajęło to rynkowi rok i dwa miesiące.
Źródło: https://www.tradingview.com
Obecna bessa trwa od grudnia 2017 roku gdzie kurs osiągnął szczyt na 19 550 USD, a ceny nadal nie zaznaczyły swojego dołka (jesteśmy na 4200 co daje nam spadek o 78% – znacznie mniejszy niż wcześniejsze korekty). Korekta trwa już 11 miesięcy co jak widać po ostatniej większej korekcie z 2013 roku wcale nie oznacza, że dobiega ona do końca. Cena musiałaby spaść w okolice 2 500 – 2 800 aby dojść do spadku o 85-90% od swojego grudniowego szczytu.
Bitcoin prognozy
Zarówno analiza techniczna (porównanie ze srebrem z poprzedniego artykułu) oraz analiza ostatnich korekt (zachowanie się inwestorów) wskazują na kolejne spadki. Na internetowych forach oraz facebookowych grupach widać już rozpacz HODL’erów, którzy albo zamykają straty, albo uparcie trzymają tą cyfrową walutę. „Eksperci” kryptowalutowi tydzień temu zwiastowali, że sytuacja w najbliższych dniach się uspokoi i nie ma się czym martwić bo zaraz nadejdzie odbicie. Tutaj niestety wychodzi nieznajomość rynków finansowych. Na moje jest jeszcze za dużo osób, które jest zaangażowane w kryptowaluty więc na ten moment nie widać ŻADNYCH oznak, aby kurs miał w jakikolwiek sposób odbić od obecnych poziomów. Rynek nie jest prostym stworzeniem…. On jest stworzony aby zabrać pieniądze od właśnie takiego „planktonu” jakim są HODLERZY.
A na koniec dźwięk wykresu Bitcoina 🙂
